Hejta na kierowcę Marcela. Wbijam do Marcela linii Rzeszów-Dębica. Miła Pani za kierownicą i jakiś burak w oknie podają sobie jakieś papierki, ja wpadam z tyle co zakupionym kebabem, a ten do mnie z mordą że nie ma wejścia z kebabem, bo syf robimy (klienci). Pani za kierownicą potrafiła podać ręcznik kazać zawinąć i nie jeść,(zamiaru jeść nie miałem w busie). Nie jestem jakiś strasznie wymagający, ale komunistycznego podejścia do klienta nie lubię i nie rozumiem, tym bardziej w prywatnych liniach autobusowych.
Możliwość dodawania komentarzy możliwa jest po zalogowaniu.
Info