Hejted na kelnerki ze Starego Browaru, są opryskliwe w stosunku do klientów, nie chce im się pracować, tylko oceniają i obgadują klientów. Zwłaszcza paniusia w czarnych włosach - to już szczyt chamstwa, (z lokalu wygania na zewnątrz a na zewnątrz ignoruje, albo pyskuje) gówniarz ledwo od ziemi odrósł a już chce wszystkich poniewierać. Wszyscy, którzy tam byli to widzą jak się te ''dzieci'' noszą wysoko...Albo coś się zmieni, albo będzie cienko, bo to dopiero początek sezonu!

Przestrzegam was przed Zespół Muzyczny GOLD, gdzie dużym "atutem" Panów jest brak profesjonalizmu oraz odpowiedzialności!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 2 miesiące przed ślubem otrzymałam telefon, że nie moga u mnie zagrać ponieważ tego dnia ( 25.08) graja u kolegi jednego z Panów, któremu odmówić nie mogą. 😕 😕 Po długich negocjacjach stierdziłam, że chyba warto odpuscić sobie ta dziecinadę i tracić czas na amatorów. !!!! Tym samym dziekuje zespoół Zespół Muzyczny Aspekt za uratowanie sytuacji i wspaniłą zabawę

Hejt na moją nażyczoną za to że wali mnie cały czas w jaja. Pozdrawiam

Hejt na taksówkarza (Srebrny Mercedes 220CDI RZ20***). po zamówieniu taksówki 3 minuty po otrzymaniu sms z informacją o tym że taksówka już czeka, taksówkarz odjechał. Złapany na sąsiednim parkingu (zrobił sobie przerwę na papierosa), powiedział że on zlecenie odwołał bo za długo na nas czekał i nigdzie nas nie zawiezie.

Nie pozdrawiam pracodawców którzy chcą tylko zatrudniać osoby na staż lub niepelnosprawnych, w dzisiejszych czasach warto być niepełnosprawnym i do tego uczniem zaocznym

Jechalem lewym pasem a na prawym autobus nr 12 przedstawiony na zdjeciu. I w pewnym momencie zaczął zjeżdżać na mój pas przy czym spychając mnie na pas w przeciwnym kierunku jazdy. Zamiast mnie przeprosić to wystawił do mnie środkowy palec. Wiedz buraku że tak tego nie zostawię. Wszystko działo się na ulicy Targowej godzina 13-14.

Kawa ze smarta (sprzedawana w rejonie dworca PKP) to totalne dno!

Hejt na zlodzejke na wózku inwalidzkim i ziomka który pomaga w kradzieży z nocy na 16 października okolice dworca konkretne sklep nonstop uwaga strzeżcie się pary która najwidoczniej jest bez doma i kobiety na wózku nie zostawiajcie nikogo z wartościowymi rzeczami typu torebka itp bo ta para to wychwychi i spróbuje wykorzystać gdyby nie moja czujność zostalabym okradziona i bez środków do życia gdyż osoba która mi pilnowała rzeczy nie była w najlepszym stanie. Najpierw sobie go upatrzyli a później przystąpili do akcji. Przestroga i ostrzeżenie z mojej strony. Szegolnie uważajcie!

Hejtuje dziewczynę która zawarła ze mną relacje aby pożyczyć odemnie kasę wartość jest taka za którą można już beknąć tłumacząc iż potrzebuje jej zastałem blokady wszędzie gdzie się da .Dodam że mówiła że nie jest szmatą a wyszło jak wyszło Piszę to nie w ramach hejtu tylko przestrogi dla innych uważajcie na takie Panny wykorzystają was bez skrupułów.

[Przestroga dla osób chcących wynająć mieszkanie w Rzeszowie] Serdecznie nie polecam mieszkania na ulicy Sosnowej 3. Razem z kilkoma osobami wynajęliśmy to mieszkanie (każdy z nas osobny pokój, nie znaliśmy się wcześniej). Na początku wszystko wydawało się być w porządku. Właściciele niby mili, warunki mieszkalne też niczego sobie. To wszystko były jednak tylko pozory. Pan X przyjeżdżał na mieszkanie 2-3 razy dziennie w różnych godzinach bez konkretnego, logicznego powodu. Kiedy Pan X i Pani Y widzieli, że wracamy ze sklepu z piwem (nie mówię tu o jakichś dużych ilościach) od razu zaczynali gadkę typu: "Nie pijcie tego alkoholu, to wymysł szatana, idźcie się wypowiadać". Okej, każdy ma swoje zdanie na temat różnych rzeczy, ale my przecież jesteśmy ludźmi którzy mają już ponad 20 lat. Niestety to nie był koniec "cyrków" jakie działy się na tym mieszkaniu. Pewnego dnia do kolegi z mieszkania przyszedł znajomy. Siedzieliśmy razem z nim w pokoju, kiedy wszedł właściciel. Zmierzył biednego chłopaka wzrokiem, złapał go za przysłowiowe "szmaty" i powiedział... krzyknął WYPIERDALAJ! Do nas natomiast zwrócił się tymi słowami: Bydło pierdolone, jeszcze raz tu kogoś zobaczę, to utrącę mu ręce, a was pozabijam". Także na mieszkanie nie można było przyprowadzać żadnych znajomych, nawet w dzień. Oczywiście, my też nie byliśmy święci, ale nie robiliśmy tam żadnego chlewu. Ot, normalne studenckie życie - napić się piwka, wódeczki, zaprosić PARU znajomych na wieczór, żeby obejrzeć wspólnie mecz, pogadać. Właściciele najwidoczniej mieli z tym problem, bo według nich powinniśmy się tylko uczyć. Oczywiście przybliżyłem tutaj tylko kilka z kilkunastu chorych sytuacji jakie miały tam miejsce. Także uważajcie, gdzie i u kogo wynajmujecie mieszkanie